Nigdy wcześniej podkładek nie robiłam ale te wykończone szydełkowo zawsze mój wzrok ściągały. Podwędziłam kiedyś mamie takie z surowego lnu, z delikatną koronką w naturalnym kolorze ;))) Wtedy nawet mi się nie śniło, że sama będę machać szydełkiem.
Recently, I was lucky to find a nice coupon of navy blue cotton among the oddments. I 've already had my vision :))
I've never been doing such things before but the coasters with crochet border were always at my highest attention. I've even snuck linen ones that were in my mom's possession :))) But that was at the moment I would never quess I will be crocheting by myself
A teraz, proszę bardzo, premiera własnoręcznie zrobionych podkładek.
And now, here's the premiere of four handmade coasters
Śliczne są! Jaki świetny pomysł! Zapisuję Karolina :):):)
ReplyDeleteNajpierw je przejechałaś zygzakiem? Ja jak zwykle ciekawska jestem jak widzę jakiś ciekawy pomysł ;)
:))
DeleteWiesz co - jedną podkładkę poleciałam owerlokiem ale automatyczny nóż niemal wciągnął i poszatkował mi to małe bawełniane kółeczko. Szczęśliwie wydarłam je lwu z paszczy. Przestraszona, przesiadłam się na zwykłą maszynę - i włączyłam zygzak. Tym razem bez strat ale zygzak był za rzadki i wyszło tak sobie. Następny był gęsty i zrobił taki cieniutki rulonik. Zdegustowana znów zasiadłam do owerloka i na bardzo wolnych obrotach obrzuciłam bez większych problemów. Po zrobieniu pierwszego rzędu półsłupków dookoła podkładki stwierdzam z całą mocą - nie ma KOMPLETNIE znaczenia czym obszyjesz dookoła.I tak tego zupełnie nie widać ;)))))
Nie mam owerloka :( Spróbowałabym zygzakiem... A trudno było wbić się szydełkiem w materiał? Jakiej grubości używałaś?
DeleteSpokojnie zygzak wystarczy.
DeleteSzydełko 1.25
Wchodzi miękko ale trzeba wbijać powoli, żeby szydełko weszło pomiędzy nici tkaniny nie przerywając ich.
ślicznie wygląda połączenie tej tkaniny z szydełkowym brzegiem!:)
ReplyDeleteDziękuję.Wyszło faktycznie ciekawie.
DeleteŚlicznie wyszły, piękny komplecik :)
ReplyDelete:)))
DeleteRobiłam go z myślą oddania ale na razie nadal cieszy moje oczy.Trudno się rozstać :))