Monday 9 June 2014

Favourite one

This is one of my favourite summer dresses. Despite it has been sewn few years ago ( when I wasn't the happy owner of a presser foot dedicated for hidden zipper) it's still on. Classical feminine silhoulette enhanced by the deltoidal waist, classical polka dot print, classical knee lenght and finally classical V-neckline. That just couldn't be anything but the success.
 Oto jedna z moich ulubionych letnich sukienek.Mimo, że została uszyta ładnych parę lat temu ( kiedy jeszcze nie byłam szczęśliwą posiadaczką stopki do wszycia zamka krytego) cały czas jest modna. Klasyczna kobieca forma podkreślona deltoidalna talią, klasyczny wzór w grochy i na dokładkę klasyczny dekolt w serek. Model skazany na sukces :)

I do highly recommend you this Burda pattern - it's kind of evergreen one and very comfortable to wear.
I had some troubles while sewing the connection between the corsage and waist ( again those flipping tricks ;) but it was worth the effort. The dress fits perfectly and do not deformate actual curves.
Szczerze polecam ten "Burdowy" model - to taki evergreen i na dodatek bardzo wygodny w noszeniu.
Miałam nieco trudności przy wszywaniu miseczek stanika do talii ( tak, znów te sztuczki z wywracaniem materiału) ale efekt jaki się uzyskuje- wart jest wysiłku.Sukienka leży idealnie i nie deformuje tych krągłości które mają być podkreślone ;)

Burda 5/2006 model 113 A,B








Well, I need to rethink the idea of taking the pics of my person with the sewn garments on... they do present much more interesting then than on the mannequin.
But there's one main problem - no one to take good pic while the best daylight. Just a toddler ;))))
Musze przemyśleć pomysł pozowania do zdjęć w uszytych przeze mnie ubraniach...wyglądają wtedy zdecydowanie bardziej interesująco.Manekin nie pomaga w odkrywaniu prawdziwego uroku tych rzeczy. Choćbym nie wiem jak się starała uchwycić je robiąc sama zdjęcie.
Niestety, jest jeden główny problem - w czasie gdy jest dobre naturalne światło - nie ma nikogo w domu, kto mógłby zrobić dobre zdjęcia. Mam wtedy przy sobie tylko dwulatkę ;))))

Since it's such a good model sewn by me - I raise it to the Szuflada challenge




6 comments:

  1. Mnie się ta sukienka podoba strasznie!!! Niewyobrażalne jest dla mnie takie szycie! Dla mnie to strasznie trudne, naprawdę! A zdjęcia... hmmmm.... ja w tygodniu nie mam na to szans, tylko w weekend. Chyba, że poczekasz aż dwulatka podrośnie ;) Trzeba by ją zacząć uczyć już teraz ;)

    ReplyDelete
  2. O, jak miło, że podoba się jeszcze komuś :)
    Akurat ta sukienka strasznie trudna nie jest - polecam ten model.
    Weekend mówisz...może jak mi dzieci podrosną :))) Teraz trudno jest planować takie odległe terminy :))) Akcja dzieje się tu i teraz - jest chwila spokoju to ją chwytam.

    ReplyDelete
  3. Sukienka skradła me serce...bardzo....i te grochy, ech.....już nawet chciałam ją mieć, ale jak zobaczyłam ile tam szycia, cięcia pod biustem, itp to zrezygnowałam:) Za trudne:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szczerze? Ona nie jest trudna - tak całościowo.Trochę trzeba kombinować z wszywaniem miseczek do klina w pasie ale - fastrygowanie uczy pokory ;)))
      Miło, że się podoba ;)

      Delete
  4. Przepiękna sukienka! Te czarno-białe grochy nigdy nie wyjdą z mody. A sam model jest świetny. Muszę przejrzeć moje Burdy, może coś podobnego bym znalazła.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szukaj, szukaj. Mało skomplikowany fason sukienki raczej zawsze idzie w parze tkanina w grochy. Dziękuję za mile słowa i za odwiedziny ;)

      Delete