Tuesday, 11 February 2014

How could I work without it?

 I had heard before about the needle-pillow but had never seen one.All the more by the work.
Then I have seen some fancy ones but none of them made me willing to have such thing... although some time ago a tiny cactus has caught my heart and it is not out of a question I'll culture one - just need to find a really small flower-pot ;)

Meanwhile, flying needles all around the kitchen started to drive me insane and a needle-pillow became a must-have. I've figured out that my-needle-something cannot be a mini-pouffe like. It would be much much more comfortable to me to put the needles not from the top - rather from the angle. As I thought - I started to work...

Słyszałam o poduszeczkach na szpilki, ale nigdy takiej na żywo nie widziałam,a tym bardziej przy pracy. Później widziałam różne wymyślne ale jakoś nie zapragnęłam ich mieć, choć jakiś czas temu mały kaktus w miniaturowej doniczce skradł moje serce i niewykluczone, że jak taką znajdę - to i kaktusa wyhoduję.
Tymczasem fruwające szpilki po całej kuchni zaczęły mnie mocno irytować i poduszeczka stała się koniecznością. Doszłam też do wniosku że moje-coś-na -szpilki nie może być taką mini pufą bo wygodniej będzie mi wbijać je nie z góry a pod kątem. Jak pomyślałam - tak zrobiłam...

 Here's the mini photo-tutorial
Enjoy :)









 

2 comments:

  1. Świetny pomysł, bardzo mi się podoba :)

    ReplyDelete
  2. Dziękuję :) A jak mi teraz miło siedzi się przy maszynie...

    ReplyDelete