Monday 6 October 2014

Light ashy dress

I ostatnia w tej serii sukienka.
Szarą dresówkę kupowałam razem z koralową na tę sukienkę. Ale materiał, mimo, że kupowałam go z konkretnym przeznaczeniem, musiał odleżeć swoje aż odważyłam się. A czego się bałam? Wykroju z Papavero. Pierwszy raz miałam kroić materiał z czegoś innego niż Burda, Anna i tym podobne. Z Burdy szyję w ciemno, rozmiar pasuje, wykroje wtopą nie są a tu wielka niewiadoma.Pokusa była jednak silna bo na blogu Susanny zobaczyłam fajną sukienkę, poczytałam jak jej się szyło, przejrzałam jej tutorial, oceniłam ryzyko i ...pojechałam ;)

Powiem szczerze - na Papavero nie zwróciłabym uwagi na ten wykrój. Nie zobaczyłam tego potencjału. Dobrze, że trafiłam do Susanny, która rozebrała wykrój na drobne części i pokazała cały jej urok. I Susanna i ja podszywałyśmy plisę dekoltu ręcznie - mój materiał też nie chciał zwinąć się w rulonik, tak jak mówi przepis. I chyba lepiej to wygląda. Aczkolwiek, dla lubiących ładne wykończenia - zalecam nabyć pasujący ściągacz dzianinowy. Dodatkowe kilka złotych ale jestem przekonana, że sukienka będzie jeszcze lepiej wyglądać. Na mojej dresówce bardzo się napracowalam, żeby jako tako ten niby kryjący ścieg ręczny był niewidoczny. Szkoda czasu. No i rękawy. Ja nie mam nawet 165 cm a w czasie noszenia sukienki i prac domowych rękawy za bardzo podciągają mi się do góry, tzn. powyżej łokcia. Trochę irytujące - więc żeby to było komfortowe 3/4 - dodałabym te 4 cm na długości.
Poza tym wykrój jest świetny. Zabawna jest ta układanka poszczególnych kartek i sklejanie wykroju ;)
 Ale przyszykowany profesjonalnie. Faktycznie nie trzeba dodawać na szwy jeśli szyje się tylko na owerloku. Ja szyłam z wykroju w rozmiarze AT-5 i to takie 36 na ścisk.Większy obiad i szwy trzeszczą :)))
Ale są i punkty styczne i nitka prosta tkaniny - szyjąc -trzeba się postarać, żeby sukienka nie wyszła :))  Ja jestem pod wielkim wrażeniem cięć na przodzie. Pięknie modelują sylwetkę. Jednym słowem - polecam.









 I niespodzianka, o której wspominałam jakiś czas temu - sukienka na żywym człowieku :)

Dokładnie rok temu zapadła decyzja, że zakładam bloga i 8 października opublikowałam pierwszy post. W newsletterze Uli Phelep przeczytałam, że po pierwszym roku jedynie 1/3 założonych blogów jest dalej prowadzona i z tej ilości dopiero wyłania się garstka tych godnych uwagi. Skoro więc dorobiłam się grona stałych czytelników - postanowiłam sprawić Wam niespodziankę - i pokazać, kto jest po tej drugiej stronie monitora ;))







9 comments:

  1. Śliczna sukienka, ładnie Ci w niej no i gratuluję blogowego roku :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Sukienka jest na prawdę bardzo udana i fajnie się nosi.Jestem bardzo zadowolona. Ciesze się, że mnie odwiedziłaś.Mam nadzieję na częstsze wizyty :))

      Delete
  2. Ale fajnie Cię widzieć Karolina :):):) Ślicznie Ci w tej sukience! Pewnie jest tak jak piszesz, że trudno ją zepsuć, ja jednak czuję, że pewnie bym potrafiła ;) Piękny krój i świetnie leży, fajne rękawy! Ja bym chyba na moim łuczniku nie mogła szyć takiej dzianiny, nie mam chyba takiego ściegu... Ale gratuluję Ci też blogowo!!! Mam nadzieję, że wszystko co robisz dla siebie (i nie tylko :)) i publikujesz dla nas będzie Cię zachęcać do pisania dalej :):):) Zawsze miło mi się do Ciebie wpada :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rok udanego blogowania do czegoś zobowiązuje :)

      A popos sukienkii - na Łuczniku też dasz radę. Najpierw obrzucasz krawędzie zygzakiem szerokim a potem takim mikrym zygzaczkiem ( ledwo skośny) lecisz jak normalną stębnówką w czasie zszywania części razem. Wtedy masz elastyczny szew. No i tylko pamiętaj, żeby igłę wstawić taką specjalną do dzianiny, żeby Ci nie podziurawiła materiału. Serio dasz radę - a jak jeszcze bedziesz szyła wg tutorialu Susanny - to już na bank Ci wyjdzie. Gorąco Ci kibicuję :)))

      Delete
    2. Hmmm.... Kusisz.... :) Na razie druty wygrywają, bo w tym temacie czuję się już swobodnie, ale szycie cały czas mam gdzieś z tyłu głowy... Najpierw jednak coś prostszego, bo ta sukienka to wyższa szkoła jazdy!

      Delete
  3. Gratuluję roku! :)
    A w sukience niesamowicie podobają mi się te szwy modelujące z przodu i z tyłu, pięknie i kobieco wygląda przy nich sylwetka. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :)
      Tak, szwy są wielkim atutem tej sukienki i głównymi ozdobnikami.

      Delete
  4. Gratuluję roczku! Sukienka sukienką , ale ja nie mogłam oderwać wzroku od Ciebie, całkowicie przyćmiłaś swoje dzieło, więc nie chowaj już się więcej:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. :))))
      Hahahaha - to może jednak będę się chować bo to o sukience był post a nie o mnie.Ja tylko chciałam bloga bardziej uczłowieczyć :))))
      Dzięki ;)

      Delete