Wednesday 15 October 2014

Keep going

Wolno, ale sukcesywnie posuwam się na przód.
Nawet wczorajszy mecz oglądałam i nic nie musiałam pruć.
W międzyczasie postanowiłam uprzyjemnić sobie pracę...






 Niestety nie posiadam narzędzi dedykowanych do biżuterii a na pożyczonemu sprzętowi z mężowych zasobów w zęby się nie zagląda, ale o zadowalający efekt trudno.



6 comments:

  1. Wow! Ale śliczne! To jest niby taka pierdoła, ale ona tak umila dzierganie, że szok :) Zastanawiasz się, dobierasz marker do robótki... Piękna sprawa! A wiesz, że taki zestaw trzech szczypiec, jak tu u mnie (do cięcia, zaciskania i zaginania):
    http://szydeleczko.blogspot.com/2014/06/jak-zrobic-markery-dziewiarskie-cz4.html
    http://szydeleczko.blogspot.com/2014/06/jak-zrobic-markery-dziewiarskie-cz3.html
    możesz kupić na allegro za jakieś 20zł? i męki zakończone :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kurcze, masz 100% racji!!! Nie sądziłam, że to tak działa.
      Do tej pory jakoś specjalnie mnie nie kręciły markery.Ot, miałam kilka plastikowych kółeczek, które awaryjnie zakładałam ( przy wzorach strukturalnych można sobie radzić bez).
      Dopiero jak dostałam markery od Ciebie i zamontowałam w czasie robienie tego raglanu coś się dziwnego stało i jakoś tak fajnie było patrzeć na te dyndające błyskotki w czasie przerabiania kolejnych okrążeń. I zapragnęłam mieć więcej ( argumentem było zbliżanie się do oddzielenia oczek na rękawy :)))
      No i jest dokładnie tak jak piszesz..zastanawiasz się, wybierasz, który będzie co oddzielał...hehehehe takie to jest życie sroki.

      Delete
  2. Sliczne markery. Sama chyba niedlugo sprobuje swoich sil :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rób, rób, gorąco namawiam :)
      Fajna zabawa :))

      Delete
  3. Ale kolorowo:) Ważne w sumie jedynie, żeby nie zaciągały dzianiny. Ja dotąd miałam tylko plastikowe markery, ale odkąd dostałam od Szyleczka, też lubię kolorowe. Może kiedyś się skuszę i też zrobię własne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie haczą! :)
      Zaraz po zrobieniu wrzuciłam te najgorzej zagięte na druty i testowałam. Wszystko jest ok .
      Aaaa, czyli to Szyleczko jest pacjentem zero, który rozsiewa markerowego wirusa :)))

      Delete